Po dokładnie sześciu miesiącach od złożenia zamówienia na SDI udałem się w tej sprawie do Promocyjnego Centrum Telekomunikacji na ulicy Długiej w Gdańsku. W piątek 10 maja szczęśliwie, tak przynajmniej myślałem, udało mi się zawrzeć umowę o świadczenie usługi SDI przez TP S.A. Sama procedura trwała 45 minut.
Najpierw podczas podpisywania umowy okazało się, że terminala SDI nie ma na miejscu - był na Ogarnej. Miła Pani udała się po sprzęt, a ja w międzyczasie zgłębiałem tajniki umowy. Zrobiłem to nawet kilkukrotnie z braku lepszego zajęcia. Później dostałem fakturę na inna wersję umowy niż podpisałem - korekta faktury była niezbędna. Gdy przyszło do zapłaty kartą płatniczą musiałem się udać do kas pobliskiej poczty. Pani odpowiedzialna za bezgotówkowe płatności była akurat nieobecna.
Po dokonaniu wpłaty dowiedziałem się że usługa SDI musi jeszcze zostać aktywowana na centrali. Ponieważ był to piątek popołudniu (17.30) i jest już koniec dnia pracy TPSA, aktywacja prawdopodobnie odbędzie się w poniedziałek popołudniu. Dostałem numer telefonu do działu technicznego, który jest odpowiedzialny za tą kwestię i polecono mi się z nim skontaktować. Pudełko z terminalem otrzymałem w firmowej reklamówce tepsy i udałem się do domu.
W poniedziałek sprawdzam czy mam już ten Stały Dostęp do Internetu. Niestety jeszcze nie ma. Dzwonię do działu technicznego i dowiaduje się, że oni jeszcze żadnego potwierdzenia zawarcia umowy (lub zlecenia na aktywację - nie pamiętam) nie otrzymali, ale prawdopodobnie będzie ono dziś do 13 tej lub jutro, ale to w sumie i tak bez znaczenia, bo oni na moją centralę i tak będą jechać w środę. No cóż, jeśli w środę to nie pozostaje mi nic innego jak poczekać. Czy w środę popołudnie terminal działał sprawnie? Tak na dobrą sprawę to nie wiem, bo nikt nie powiadomił mnie, ze aktywacja jest dokonana - więc może terminal działa lub nie. Wiem jedno, dostępu do Internetu przez SDI na pewno nie miałem w środę wieczór. Według instrukcji terminal próbował się zsynchronizować bez efektu. Proces synchronizacji przebiegała tak samo bez względu na to czy miałem podłączony kabel telefoniczny czy też nie.
W czwartek będąc w pracy bezskutecznie próbowałem skontaktować się z działem technicznym. W końcu zadzwoniłem do biura - w słuchawce usłyszałem - dzisiaj mieli montować urządzenia na centrali powinien to Pan już mieć. Zdalnie w pracy tego nie sprawdzę - sprawdziłem to wieczorem. Wynik testu oczywiście znamy.
Zacząłem się niepokoić bo jeśli coś już na samym początku się pieprzy to jest duże prawdopodobieństwo, że będzie tak dalej. W piątek rano dzwonię do biura Promocyjnego Centrum Telekomunikacji - "Rozmawiałam z działem technicznym i dzisiaj mieli montować. Powinno być. Proszę sprawdzić po czternastej". Pani przekazująca mi tą wiadomość niestety nie potrafiła powiedzieć czy przypadkiem usługa nie została już aktywowana - nie mieli żadnego potwierdzenia czy czegoś tam. A może nigdy czegoś takiego nie było?. W piątek przez cały dzień znowu próbowałem skontaktować się z działem technicznym, ale było to tylko o próby. Do domu trafiłem kwadrans po siedemnastej. Co zacząłem robić w pierwszej kolejności? Oczywiście test SDI. Jaki wynik testu? Taki sam jak przez cały tydzień.
|